Algorytmy są jak detektywi – śledzą każdy Twój ruch. Oglądałeś przez chwilę film o gotowaniu? Oto przepis na tort czekoladowy w Twoim feedzie. Szukałeś nowych butów? Już za chwilę będziesz widzieć reklamy sneakersów na każdej stronie. To brzmi imponująco, ale w rzeczywistości algorytmy operują na uproszczeniach. Nie widzą Twoich emocji, kontekstu ani tego, co dzieje się za ekranem. Wiesz, jak to jest? To jakby ktoś próbował opisać Twoje życie, widząc tylko Twój koszyk na zakupy.

Algorytmy często zapominają, że za danymi stoi człowiek z intencjami i emocjami. Na przykład, oglądasz dokument o minimalizmie, a dostajesz reklamy drogich zegarków, bo algorytm stwierdził, że „interesujesz się designem”. To trochę jak próba oceniania człowieka na podstawie zawartości jego lodówki – nie zawsze trafna i na pewno nie pełna. Algorytmy zakładają, że jesteśmy przewidywalni – że jeśli oglądasz film o jogurtach, to musisz kochać nabiał. Ale co, jeśli to był research do pracy? Albo przypadkowy klik? Te założenia prowadzą do absurdalnych rekomendacji, które bardziej irytują, niż pomagają.

Nie wszyscy użytkownicy dają się łatwo sklasyfikować i przekonać do kliknięcia reklamy. Algorytmy radzą sobie z nimi na kilka sposobów:

• Agresywniejsza personalizacja: Jeśli nie reagujesz na wyświetlane treści, algorytm zmienia strategię, testując różne scenariusze. Przechodzi od reklam kosmetyków do propozycji sprzętu sportowego, sprawdzając, co wzbudzi Twoje zainteresowanie.
• Zwiększenie częstotliwości reklam: Czasem algorytm po prostu „bombarduje” Cię reklamami w nadziei, że w końcu coś przyciągnie Twoją uwagę. Stąd wrażenie, że reklamy „śledzą” Cię po całym internecie.
• Ignorowanie opornych: Jeśli algorytm uzna, że nie jesteś podatny na reklamy, przestaje wyświetlać Ci treści reklamowe w dużej liczbie, przekierowując uwagę na bardziej zaangażowanych użytkowników.
• Organiczne treści zamiast reklam: Gdy reklamy nie działają, algorytmy zaczynają promować treści organiczne, które subtelnie promują produkty lub usługi, licząc, że taka strategia okaże się skuteczniejsza.

Algorytmy widzą, co robisz, ale nie wiedzą dlaczego. Twój klik, wyszukiwanie czy reakcja nie pokazują, jakie emocje Ci towarzyszyły. Oglądałeś reklamę, bo była absurdalna, a nie dlatego, że Cię przekonała? Dla algorytmu to nie ma znaczenia – traktuje wszystko jak dane w tabeli.

Algorytm nie wie, dlaczego kliknąłeś reklamę podróży – czy naprawdę chcesz pojechać na Malediwy, czy tylko marzysz, siedząc w biurze. Dla niego to nie ma znaczenia. Każdy Twój ruch trafia do wielkiej machiny analizy, która ignoruje to, co najważniejsze – Twoją intencję. Raport – Polskie firmy w 2024 roku wydały 1,8 mld zł na AI

Personalizacja działa tylko wtedy, gdy algorytmy mają wystarczająco dużo danych. Ale co, jeśli z tych danych wyciągają błędne wnioski? Na przykład: oglądasz filmy dokumentalne o zdrowiu, a dostajesz reklamy suplementów, które nie mają nic wspólnego z Twoim stylem życia. Z czasem to błędne koło prowadzi do frustracji i braku zaufania do treści, które widzisz.

Algorytmy nie są neutralne. Decydując, co wyświetlać, a co ukrywać, mają realny wpływ na to, jak postrzegamy świat. Mogą promować treści wartościowe, ale równie łatwo mogą rozpowszechniać dezinformację czy wzmacniać uprzedzenia. Przykłady? Polityczne fake newsy, które zyskały popularność dzięki błędnym założeniom algorytmów, czy niewłaściwe rekomendacje produktów, które bazują na niekompletnych danych. Firmy, które korzystają z algorytmów, powinny brać odpowiedzialność za ich wpływ. Nie chodzi tylko o efektywność reklam, ale o wpływ na życie ludzi i sposób kształtowania społecznych narracji.

Marki, które opierają swoje strategie wyłącznie na algorytmach, ryzykują utratę autentycznego kontaktu z klientem. Konsument to nie tylko wiek, płeć i lokalizacja – to człowiek z emocjami, problemami i aspiracjami, które algorytmy często ignorują.

Obecnie prawie wszystko jest przewidywane i personalizowane, autentyczność staje się walutą przyszłości. Klienci szukają marek, które nie tylko wiedzą, kim są, ale przede wszystkim – rozumieją ich potrzeby. To wymaga podejścia bardziej ludzkiego, mniej automatycznego.

Jako trener marketingu wiem, jak ważne jest skupienie się na człowieku, a nie tylko na liczbach. Podczas moich szkoleń pokazuję, jak budować relacje, które przetrwają niezależnie od zmian algorytmów i trendów.

Skup się na prawdziwych relacjach z klientami. Zamiast polegać wyłącznie na algorytmach, inwestuj w rozmowy, opinie i badania. Pokaż, że Twoja marka widzi człowieka, a nie tylko wzór zachowań.

Podczas projektowania stron internetowych dla moich klientów zawsze kładę nacisk na dywersyfikację ich obecności w sieci. Strona internetowa to Twoja własna przestrzeń, nad którą masz pełną kontrolę – algorytmy nie zdecydują, kto zobaczy Twoje treści.

Nie uzależniaj się od jednego źródła danych czy jednej platformy. Korzystaj z różnych narzędzi, które pozwolą Ci lepiej zrozumieć klientów – od ankiet, przez spotkania, po media społecznościowe.